Aby wyszukać kota adoptowanego do 2018 r. przejdź na stronę archiwalną

Przekaż 1,5% z podatku na nasze zwierzęta!

Pobierz program PIT

Przeznacz 1,5% podatku
na rzecz naszych zwierząt.

Od 26 listopada 2012 Fundacja Canis jest Organizacją Pożytku Publicznego.

Wypełnij PIT przez internet i przekaż 1,5% podatku

Bommbel7Bommbel

Kocurek BOMMBEL, (Bąmbel, Bommbel, Bombbel) są to imię, nazwisko i pseudonim cudownego kota z Białołęki, Latem 2013 roku został zauważony przez karmicielkę w miejscu dokarmiania. Miał na szyi, tuż pod żuchwą, dużą ranę. Trudno było go złapać, gdyż nie zjawiał się codziennie, ale pewnego dnia postanowił, że da sobie pomóc. Zaczął pojawiać się regularnie, dużo jadł i widać było, że rana się goi.

Po kilku tygodniach karmicielka spostrzegła, że spod świeżego strupa coś się sączy. Wtedy już kot dał się zabrać do weterynarza. W znieczuleniu oczyszczono mu ranę, dostał antybiotyk, a badania wykazały, że jest ogólnie zdrowy. Został zaszczepiony i wykastrowany.

 

Nie udało się określić jego wieku, gdyż ma tylko połówkę jednego kła, pozostałe stracił. Przebywa w domu zastępczym, z innymi kotami i psami. Uwielbia być noszony na rękach (co jest nie lada wyczynem ze strony opiekunki, bo kocur jest raczej ogromny), drapany pod szyją, głaskany i pieszczony na wszelkie sposoby.

Jest z natury łagodny-mimo pokaźnych gabarytów ucieka przed małą koteczką zabijaką. Wybiera sobie cichy kącik i tam oddaje się rozmyślaniom i marzeniom o własnym, przytulnym domu. Bał się psów, ale już się oswoił z ich obecnością, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by oprócz własnego człowieka dostał wraz z nim własnego, łagodnego, spokojnego i miłego psa, nie atakuje psów ale dużych się jeszcze lęka i wtedy robi fu..... i macha łapą. Idealny byłby dla niego dom bez innych zwierząt, koty lękają się jego postury.

Więcej informacji pod tel.: 693-34-99-78.


Szukam kogoś

Żyję wciąż bez adresu,
W nieustannej potrzebie
By do dni moich kresu,
Ktoś przyjął mnie do siebie.

Lecz jestem niebogaty
I od dnia urodzenia
Noszę futerko w łaty,
Nikt nie dał mi imienia,

Stale mam pusty brzuszek
I brak nad głową dachu.
Jak długo jeszcze muszę
Żyć w tak ciągłym  strachu?

Oddam się w dobre ręce
Szukam na stałe domu
I pragnę najgoręcej
By ktoś mi wreszcie pomógł.

Chcę być z ludzką istotą
Związany bardzo blisko.
Kto powie mi z pieszczotą:
”Moje dobre kocisko.....” ?

Autor Iwona Wideryńska 30 marca 2011

Kocie pary