Aby wyszukać kota adoptowanego do 2018 r. przejdź na stronę archiwalną

Przekaż 1,5% z podatku na nasze zwierzęta!

Pobierz program PIT

Przeznacz 1,5% podatku
na rzecz naszych zwierząt.

Od 26 listopada 2012 Fundacja Canis jest Organizacją Pożytku Publicznego.

Wypełnij PIT przez internet i przekaż 1,5% podatku

image000000013001

NIE! TEGO NIE ROBI SIĘ KOTU .......!!!!!

 

ALE NIESTETY, STAŁO SIĘ ......!!!!!

Kotka Kizia pilnie szuka domu!

Siódmego marca 2021 roku została sama w pustym mieszkaniu. Opiekunka koteczki odeszła na zawsze.

Od tamtej pory jest sama, codziennie dokarmiana i odwiedzana raz dziennie, coraz bardziej stroni od ludzi. Bardzo potrzebuje domu na całe kocie życie. Jak bardzo jest samotna aż trudno sobie wyobrazić. Z natury jest bardzo miłą, grzeczną koteczką, bardzo lubi kontakt z człowiekiem. Kizia jest zdrowa koteczką, była systematycznie badana tzn. badanie moczu i krwi. Tworzyły jej się piasek w pęcherzu ale dostaje cały czas suchą karmę urinary i jedzenie mokre bytowe. Jak widać na zdjęciu koteczka bardzo dużo spędza na ciepłym kaloryferze, teraz to jedyne ciepło, które koteczka ma chociaż pewnie nie codziennie, sezon grzewczy kończy się. Na zdjęciu wygląda na czarną koteczkę ale w rzeczywistości jest ciemną szylkretką z małymi znaczeniami rudego. Jej futerko jest puszyste i mięciutkie w dotyku. Od dwóch lat nie była zaszczepiona - zalecenie lekarza. Posiada książeczkę zdrowia.

Kiedy miała kilka miesięcy została podarowana choremu człowiekowi,  który kochał Kizię, była przytulana, bawił się z nią, była wesołym zadowolonym kotkiem. Kiedy minęły dwa lata opiekun odszedł na zawsze. Wówczas zaprzyjaźniony z nim człowiek zaniósł koteczkę do Pani Karoliny, która wówczas miała cztery koty ale Kizie przyjęła. Koteczka nie wchodziła w żadne konflikty z innymi kotami ale nie przyjaźniła się z nimi. pog2W miarę upływu lat kotki z nią mieszkające odeszły za tęczowy most i kila lat Kizia była jedynaczką. Czy była szczęśliwym kotem? po prostu była. Teraz Kizia ma 15 lat i jest sama jak palec a Pani Karolina nie miała rodziny. Oczywiście, są znajomi, sąsiedzi którym koteczki bardzo szkoda, lubią ją ale nie chcą jej wziąć do siebie chociaż nie mają żadnego zwierzaka ale cóż .... Spadkobierca zawsze mówił, że kotki nie weźmie, nie obiecywał, był uczciwy. Teraz chodzi codziennie i spędza chwilę z Kizią, która bardzo go lubi. Dlaczego ja nie wezmę? zapewne nasunie się takie pytanie. Po prostu nie dam już rady ze względu na swój  stan zdrowia, opiekę nad chorą 94 letnia mamą i dużą ilość zwierząt w kawalerce, koty i psy, których Kizia bardzo się boi. Być może gdyby ktoś miał spokojnego psiaka, koteczka zaakceptowałaby go. Pytałam wszystkich znajomych ale nikt nie może lub nie chce, czy koteczka w samotności ma czekać kilka lat aż  odejdzie w samotności za tęczowy most? Przez nikogo nie kochana, nie przytulona?

Odpowiem również od razu na nasuwające się pytanie: dlaczego tak długo o niej nie pisałam, o kotce? Tak nie dobrze się złożyło, że zbiegło się to z ogromnymi problemami zdrowotnymi mamy i moimi, również kila starszych kotów i pies  wymagało intensywnej opieki medycznej. 

Mam ogromną prośbę do wszystkich, jeśli nie możecie pokochać i przygarnąć koteczki roześlijcie PROSZĘ wieści o Kizi do jak największego grona znajomych. 

Tel.: w sprawie adopcji Kizi 

693349978 Danuta Skarbek


Szukam kogoś

Żyję wciąż bez adresu,
W nieustannej potrzebie
By do dni moich kresu,
Ktoś przyjął mnie do siebie.

Lecz jestem niebogaty
I od dnia urodzenia
Noszę futerko w łaty,
Nikt nie dał mi imienia,

Stale mam pusty brzuszek
I brak nad głową dachu.
Jak długo jeszcze muszę
Żyć w tak ciągłym  strachu?

Oddam się w dobre ręce
Szukam na stałe domu
I pragnę najgoręcej
By ktoś mi wreszcie pomógł.

Chcę być z ludzką istotą
Związany bardzo blisko.
Kto powie mi z pieszczotą:
”Moje dobre kocisko.....” ?

Autor Iwona Wideryńska 30 marca 2011

Kocie pary