Gawrosz ur. 2015 r., szuka domu!
Kocurek trafił pod skrzydła Fundacji na początku lutego 2021 roku. Był bardzo mroźny dzień, kiedy to przemarznięty, głodny kotek za wszelką cenę chciał wejść do domu obcych dla niego ludzi. Nie został wpuszczony ale przynajmniej dostał jeść i pić. Nie chciał już odejść, czekał z nadzieją na pomoc. Osoby, do których przyszedł zamieściły od razu ogłoszenie o Gawroszu z myślą, że znajdzie się "właściciel" lub ktoś, kto kotu pomoże.Tego dnia właściciel się nie znalazł ani nikt chętny aby kotu pomóc.,Był wieczór, kocurek znajdował się w Serocku i akurat nikt nie mógł kotka przewieźć do Warszawy. Został więc przewieziony do lecznicy, gdzie w cieple poczekał do dnia następnego. Otrzymał pierwszą pomoc, krople do bardzo chorych oczu i antybiotyk, został odrobaczony. Nie miał gorączki ale miał duże "trzeszczenie" w oskrzelach. Na karku miał dużą narośl. Nie był kastrowany ani czipowany. Świerzb w uszach. Futro miał bardzo brudne, skluszczone i jak nie trudno się domyśleć jak ono "pachniało". Był zrezygnowany i miał już dosyć poniewierki. Następnego dnia został, przewieziony do Warszawy do lecznicy całodobowej, w której spędził ok. 10 dni. W tym czasie miał kontynuację antybiotyku, krople do oczu, miał czyszczone uszy. Kiedy stan zdrowia Gawrosza był już dobry kocurek został wykastrowany i została usunięta narośl. Narkozę zniósł bardzo dobrze. Cały czas apetyt kotu dopisywał i nadal dopisuje. Wycięta narośl została przekazana do badania histopatologicznego. Po kilku dniach od operacji, kiedy już było można, Gawrosz został przewieziony do domu tymczasowego, w którym przebywa z innymi kotkami i pieskami. Nie jest kotkiem, który pozwala się czesać, nie pozwala też czyścić sobie uszu. Takie zachowanie wskazuje na to, że poczuł się naprawdę dobrze.
Wynik badania narośli (24.02.2021r) to rak płaskonabłonkowy, niestety złośliwy. Mamy jednak ogromną nadzieję, że został wycięty z wystarczającym zapasem (bardzo o to prosiłam) i że nie będzie przerzutów. Skonsultujemy z onkologiem co można zrobić aby zapobiec ew. przerzutom. Wiem, że są suplementy, zioła, które mogą zahamować rozwój tkanek nowotworowych. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że szukamy stałego domu dla Gawroszka. Należy pamiętać, że diagnoza to nie wyrok!
Tera,z kiedy jest już uratowany, bezpieczny, musi być zdrowy i tego się trzymajmy. Jeżeli komuś z Państwa los Gawrosza nie jest obojętny bardzo prosimy o udostępnienie wieści o kotku i w miarę możliwości pomoc finansową na konto Fundacji Canis 96 1020 1026 0000 1602 0102 2938 z dopiskiem Gawrosz. Na dzień dzisiejszy nie znamy jeszcze wszystkich kosztów medycznych, ponieważ właściciel lecznicy, w której przebywał zachorował poważnie, czekamy jak wyzdrowieje. Zawsze dostajemy rabat, tak więc cierpliwie czekamy. Koszty poniesione ostatnio to karma i żwirek przekazane do domu tymczasowego na kwotę 590 zł.