Aby wyszukać kota adoptowanego do 2018 r. przejdź na stronę archiwalną

Przekaż 1,5% z podatku na nasze zwierzęta!

Pobierz program PIT

Przeznacz 1,5% podatku
na rzecz naszych zwierząt.

Od 26 listopada 2012 Fundacja Canis jest Organizacją Pożytku Publicznego.

Wypełnij PIT przez internet i przekaż 1,5% podatku

morusek 2020 10

 

IMG 2484Malutki Morusek ale wielki duchem zamieszkał w nowym domu w początkach pandemii. Kochany , uwielbiany, rozpieszczany  przez nową rodzinę. Do niedawna był jedynakiem , teraz wraz ze swoim młodszym braciszkiem Julkiem, który jest bardzo zafascynowany Morusiem , biegają razem po podłodze, przytulają się kiedy jest czas na odpoczynek. Rodzice uczą Julka jak powinno się  delikatnie głaskać Moruska. Mimo iż Mrusek jest tym starszym jest tak samo kochany jak kiedyś kiedy był jedynakiem. 

 

Malutki Morusek znalazł stały dom 15.05.2020r.. Zamieszkał w Warszawie na Mokotowie jako jedyny pupil ale spotyka na spacerkach pieski z którymi się bawi. Niedaleko od miejsca zamieszkania mieszka rodzinny psiaczek wielkości Morusia tak więc będzie miał towarzystwo do zabawy, a  bardzo lubi się bawić. Morusek jest bardzo przyjazny ale bardzo chce być najważniejszy, bardzo przytulany i bardzo kochany. Wszystko to dostanie w nowym domu. Przedstawiamy zdjęcia i filmik Moruska jak był jeszcze u nas, głownie są to zabawy z suczką Amandą . Zdjęcia z adopcji trochę mi nie wyszły, tak że jak tylko otrzymamy fotki z nowego domu zaraz pokażę.

Oczywiście za jakiś czas odwiedzę Moruska a puki co jestem w kontakcie z Małgosią i Adamem z którymi zamieszkał.

Na razie bardzo dzielny i mądry Morunio musi zapomnieć i pokochać nowych opiekunów którzy bardzo się starają aby tak się stało jak najszybciej.

 

Otrzymaliśmy filmik z Moruskiem jak dzielnie biega z kolegą na pieskowym placu zabaw (wybiegu) gdzie pojechał z Małgosią i Adamem.Maj 2020
 
Proszę zauważyć ,większy kolega nie dogonił dzielnego biegacza Moruska

 Historia Moruska

Morusek ur. 03.2018 r.
Malutki, sześciokilogramowy piesek zamieszkał w Fundacji w listopadzie 2019 r na czas oczekiwania na swój stały dom. Przywieziony został z podwarszawskiej wioski. Biegał sobie samopas, jak się okazało z przeprowadzonego wywiadu wśród okolicznych mieszkańców, niechciany i porzucony. Podobno "wyprowadzony" został z domu z powodu alergii dziecka.

 

Starał się przykleić do każdego napotkanego na swojej drodze człowieka. W końcu udało się Moruskowi po ogromnych staraniach skruszyć serce człowieka, który wyciągnął do niego rękę, nakarmił, szukał miejsca dla psiaka. Zadzwonił do Fundacji i tak się akurat złożyło, że jeden z fundacyjnych psiaków szedł do adopcji i maluszek od razu "wskoczył" na zwalniające się miejsce.
Jak bardzo starał się zdobyć względy człowieka jest to, że osoby do których na działkę przyszedł jechały do sklepu nie mając zamiaru brać psiaka. Sklep oddalony było o cztery kilometry, maluszek całą tą drogę biegł za jadącym samochodem w jedną i w drugą stronę. W jak ogromnej desperacji był Morusek, jak bardzo pragnął domu, jak bardzo się starał !!!
Piesek jest bardzo, bardzo przyjazny, kocha ludzi, pragnie być przytulany, noszony na ręku. W domu jest bardzo grzeczny, lubi towarzystwo innych piesków a kotków jeszcze trochę się obawia. Nie zna legowiska, zawsze leży na podłodze lub dywanie, jak na razie. Nie potrafił chodzić na smyczy ale bardzo szybko się nauczył, to taki mały, słodki mądruś.
Badanie krwi wykazało, że jest zdrowy ale bardzo zarobaczony a z tym damy sobie radę. Pierwsze odrobaczenie już było. Adopcja będzie możliwa po kastracji ale jak najbardziej wcześniej też można dzwonić.
693349978

W dniu 14.11.2019 r. piesek Morusek w towarzystwie Sary i Diego odwiedził salon "Sposób na Psa" na warszawskiej Białołęce.

Oczywiście, jak to zawsze bywa w tym salonie, wszystkie psiaki zostały przywitane bardzo miło, były smakołyki i przytulanki. Jedynie Diego - jak zwykle - nie był wylewny w okazywaniu uczuć. Morusek po kąpaniu i strzyżeniu uległ ogromnej metamorfozie, tak został odmieniony, że wygląda na psiaka 6-miesięcznego! Mimo trudnej dla  niego do ogarnięcia nowej sytuacji, po pielęgnacji piesio nie stracił dobrego humoru i nadal rozdawał buziaki, być może tym razem z wdzięczności, że to już koniec zabiegów... :-)
Otrzymał od szefostwa czerwoną kokardkę (widać na zdjęciach) - z pewnością po to, żeby nikt go nie zauroczył.
Przy okazji strzyżenia Moruska zapadła spontaniczna decyzja, że również Diego wymaga fachowej pielęgnacji i mimo jego protestów zostały usunięte ukryte w sierści dredy i rzepy, został elegancko wyczesany i przycięto pazurki. Diego jest pieskiem trudnym w "obsłudze", tym bardziej ogromnie dziękujemy za poświęcony czas, wyrozumiałość i za nieodpłatną "obsługę" naszych podopiecznych.
Kiedy Morusek był kąpany i strzyżony wybraliśmy się na spacer z Sarą i z Diego. Była ładna pogoda. Tuż przy salonie "Sposób na Psa" jest bardzo ładne miejsce do spacerów, sympatyczny, osłonięty częściowo ekranami skwerek zieleni. Ale bardzo smutno mi się zrobiło, gdy natknęliśmy się tam na pseudo "segregację śmieci", ohydne wysypisko: w jednym miejscu butelki szklane, w drugim plastikowe, trochę dalej zmieszane śmieci. A już myślałam, że okoliczni mieszkańcy docenią ten kawałek zieleni. Taki ładny zakątek, ale niestety zawsze znajdzie się taki ktoś.....:-(

 morusek u fryzjera2019 5